Bugatti został odebrany interwencyjnie przez policję w asyście naszej Pani Inspektor. Mieszkał w skranie skandalicznych warunkach.

Przyjechał brudny, zaniedbany, śmierdzący, z toną łupieżu na grzbiecie i świerzbem w uszkach. W badaniu kału znaleziono kokcydia. Ale to już przeszłość :)

Teraz Bugatti otworzył się, wypiękniał, nabrał odwagi. Lubi człowieka i każdego dnia zapamiętuje, że już nikt go nie skrzywdzi.

W badaniu stomatologicznym okazało się, że zęby Bugattiego są w kiepskiej kondycji - nierówne, krzywe, nieprawidłowej jakości. Prawdopodobnie jest do skutek warunków, w w jakich dotąd mieszkał. Nasz przystojniak powinien być pod stałą kontrolą króliczego lekarza - co 2 miesiące czeka go przegląd zębów.

Bugatti jest wykastrowany.