Skrzat to królicze dziecko, które nie miało łatwego startu. W wieku zaledwie 4 miesięcy zachorował na encefalitozoonozę (E.C), która atakuje układ nerwowy. Z tego powodu opiekunowie zrzekli się praw do niego w lecznicy. Szybko wdrożone leczenie sprawiło, że po objawach E.C praktycznie nie ma już śladu. Główka Skrzata jest już praktycznie wyprostowana (wcześniej była znacznie przekręcona). Jedyne co zostało, to lekki wytrzeszcz jednego oczka.

To bardzo mizialski uszak. Ciągle chce byś blisko człowieka, przytulać się oraz lizać, gdzie popadnie. Kiedy tylko wypuści się go na łóżko to od razu przybiega na przytulasy. Nie lubi podawania leków, ale wcale mu się nie dziwimy!

Skrzat jest jeszcze zbyt mały na kastrację, dlatego na ten moment szuka domu jako pierwszy królik. Nosicielem E.C będzie już zawsze (ale tak naprawdę jest nim większość królików). Choroba może się w przyszłości uaktywnić, ale nie musi. Ryzyko jest podobne, jak przy każdym innym króliku :)