Królewna przekazana została nam przez inną organizację, z której leczeniem sobie nie radziła.

Ciocie i Wujkowie!

Los nie był dla mnie łaskawy.
Najpierw ktoś się mnie pozbył. Byłam chuda, traciłam na wadze każego dnia - okazało się, że jest to kokcydioza wątrobowa.
Byłam niekastrowana, w mojej macicy znaleziono guzy :( gdy moja masa ciała była satysfakcjonująca - operowano (kastracja). Wynik badania HP - gruczolakorak :(
No to zaczął się czas monitoringu.
2 miesiące od diagnozy, wytrzeszczyło mi się lewe oczko :( okazało się, że miałam ropień zagałkowy (wbite ciało obce) - przeszłam kolejną operację.
Zagoiłam się idealnie, prefekcyjnie zareagowałam na leczenie!

Dzisiaj - jestem zdrowa.
Z racji wników badania histopatologicznego - wymagam regularnych badań USG jamy brzusznej i RTG klatki piersiowej (póki co, co pół roku).
Moje zęby nie są idealne, ale NIE jestem królikiem stomatologicznym!

Jestem wykastrowana.
Mam dobre wyniki badania krwi.
Wynik badania krwi w kierunku E.cunculi jest dodatni (zakażenie przewlekłe).

Jestem charakterna, potrafię burczeć i uderzyć łapkami (rzadko), nie gryzę!
Lubię pieszczoty, dobrą stołówkę (bo kocham jeść!), dużą, fajną kuwetę.
Jestem czysta, poukładana, konkretna i energiczna.

Może jednak ktoś wreszcie mnie pokocha..?