Hejo Ciocie i Wujkowie!

Pewnego dnia moja była Opiekunka skontaktowała się z Króliczokiem. Od kilku dób nie jadłem, źle się czułem, nie było funduszy na pomoc
Ciocia Marta powiedziała, że nie pozwoli mi umierać w cierpieniu.
Od razu zostałem przebadany, okazało się, że mam ciężką chorobę stomatologiczną - wadę zgryzu, ale także poważne zmiany w zębach policzkowych. Miałem rany na języku i policzkach od przerośniętych przedtrzonowców i trzonowców. Od razu korekty i muszę przyznać - od razu poczułem się lepiej.. i chciałem żyć!
Od razu podbiłem serca Cioć w Synergii, bo choć chorujący, roztaczam swój niepowtarzalny czar :)
Mam około 2-3 lat, wkrótce czeka mnie kastracja i RTG stomatologiczne.
Ładnie korzystam z kuwety, zdarzają mi się małe wpadki, ale tu mi mówią, że po kastracji się uspokoi.
Nie jem zwykłego sianka - tylko to dla niejadków (a i tak raczej nim gardzę).
Nie będę ukrywał - będę wymagającym uszakiem pod względem zdrowotnym - kontrole stomatologiczne i ewentualne ekstrakcje zębów mogą stać się codziennością.
Póki co, jestem na początku swojej drogi diagnostyczno-leczniczej.
Wierzę jednak, Ciocie i Wujkowie, że pokochacie mnie i dacie mi szansę taką samą, jak w Króliczoku.

Aromek jest uszakiem ciężko chorym stomatologicznie, lecz poza tym, klinicznie jest zdrowy.
Czekamy na wyniki badań w kierunku E.cuniculi.