Czesio już dawno znudził się dziecku i mieszkał w małej klatce z chomiczymi akcesoriami, z której nie wychodził przez kilka miesięcy. Dodatkowo był agresywny wobec nowego członka rodziny - psa, dlatego trafił do nas.

Siedział zamknięty w klatce 60cm, a do dyspozycji miał poidełko, miseczkę oraz kuwetę dla chomika... To, plus nowy domownik, spowodowało u niego frustrację, którą zaczął rozładowywać poprzez agresję. 

Czesio jest u nas już 2 miesiące. Zrobił ogromny postęp. Królik w klatce był praktycznie nieobsługiwalny - otwieranie klatki już wzbudzało w nim agresję, potrafił rzucić się na rękę. Teraz, Czesio to wciąż królik, który nie przepada za dotykiem, ale nauczył się, że człowiek nie zrobi mu krzywdy. Nadal chrumka przy sprzątaniu i odsłania ząbki przy próbie głaskania, ale ostrzega, zanim ugryzie (na pewno nie robi też tego tak dotkliwie, jak na początku). 

Zaznaczamy, że Czesio nie gryzie "bo tak". Zębów używa tylko wtedy, kiedy jego granice zostaną przekroczone. Najpierw chrumkaniem stanowczo komunikuje, że coś mu się nie podoba. Na rękach jest dosyć spokojny, tak samo poza klatką. Jest ciekawski i sam szuka kontaktu z człowiekiem - sam podchodzi, opiera się łapkami o kolana i czeka na coś dobrego. Po prostu to on musi wykonać pierwszy krok. :) 

Z tego też powodu uszak nadaje się do domu bez lub ze starszymi dziećmi, które będą rozumiały potrzeby królika. Nie skreślamy go jednak - wierzymy, że spokojny dom, być może z drugim królikiem i cierpliwymi opiekunami sprawi, że Czesio przestanie być negatywnie nastawiony. :)

Bezbłędnie kuwetuje, a w klatce zachowuje perfekcyjną czystość.

Może zmykać do nowego domu w każdej chwili.