Shine razem z siostrą zostały zakupione przez poprzedniego opiekuna w hodowli. W pakiecie miały kiłę, której "zwykły" weterynarz nie rozpoznał, więc leczył je kropelkami do oczu. Gdy samice z przyczyn hormonalnych zaczęły walczyć, zwrócono się do nas z prośbą o przyjęcie jednej z nich, rzekomo agresywniejszej. Shine agresywna nie jest, co najwyżej obolała z powodu obrzęku oka, noska i okolic odbytu, a także wyłysiałych skoków. Jest w trakcie leczenia, które daje ogromne efekty. Przed nią zabieg kastracji i szczepienia.