TONGA żyła w metalowej klatce, bez spodu, na śniegu, miała problemy z poruszaniem się. Tonga ma uszkodzone tkanki miękkie w prawym skoku. Ale po kontroli, zdjęciach rtg lekarze stwierdzili, że najlepiej będzie jak zobaczymy jak sobie radzi w domu.

Tonga mieszka obecnie u naszej wolontariuszki i radzi sobie rewelacyjnie. Bryka po dywanie, fika, wskakuje na łóżko czy kanapę.

Domaga się miziania, przytulasów. Kuwetuje, ładnie je.

Jest malutka gabarytowo a serducho ma ogromne!

Szukamy dla niej najlepszego domu na świecie, najlepiej wolnowybiegowego i bezklatkowego.

I takiego, który ma w swoim zasięgu wizyty kontrolne u kroliczego weterynarza.