Kimchi to maluch, który został podrzucony pod jedną z warszawskich lecznic. To bardzo miły i wesoły uszak, który najbardziej kocha ruch i jedzenie. Oprócz tego lgnie do człowieka i szuka kontaktu z wolontariuszami. 

Gdy do nas trafił miał katar. Z posiewu wyszło, że jest nosicielem dwóch bakterii: pasteurelli i staphylococcus. Oprócz tego okazało się, że ma on też kokcydiozę wątrobową i zapalenie jelit. Kimchi jest obecnie w trakcie leczenia, jednak poza kichaniem nie za bardzo przejmuje się swoimi chorobami. Dopisują mu apetyt i humor i nie może się doczekać, aż trafi do nowego domku 😄

Aktualizacja leczenia:
Kimchi jest na końcówce leczenia antybiotykiem. Maluch zaraził się bakterią pasterelozy, która powoduje m.in. kichanie i może doprowadzić do zapalenia nosa czy płuc. Obecnie Kimchi czuje się coraz lepiej, objawy powoli przechodzą. Jednak sama choroba jest leczona tylko objawowo. Bakteria zostanie z nim na zawsze i może zarazić nią innego królika chociaż wcale nie musi do tego dojść. Adoptujący musi mieć na uwadze, że objawy powodowane przez bakterie mogą nawracać co będzie wymagało kontroli u weterynarzy i dalsze leczenie. Jednak nie oznacza to, że ryzyko zarażenia innego królika jest 100% a królik będzie codziennie kichał.

______________________________________________________

Opieka nad królikiem jest realizowana w ramach projektu współfinansowanego ze środków otrzymanych od m.st. Warszawy na realizację zadania publicznego Opieka nad bezdomnymi królikami z terenu m.st. Warszawy

______________________________________________________